Asset Publisher Asset Publisher

Smaki przeszłości

Kawa, czekolada, ziemniaki, pomidory… Wiadomo, że te powszechne dziś produkty weszły do naszego jadłospisu stosunkowo niedawno. Kiedy dokładnie, jakimi drogami dotarły do Polski, co spożywano w tys., 3 tys. albo 6 tys. lat temu? Wszystkiego mogliśmy się dowiedzieć podczas nowej imprezy „Smaki przeszłości” połączonej z degustacją, ciekawymi pokazami i warsztatami kulinarnymi. Niektóre wyroby można było zabrać ze sobą do domu.

Organizatorzy zaprezentowali proces zmian zachodzących w jadłospisie, od czasów najdawniejszych po wczesne średniowiecze. Na wielu stoiskach i przykładach pokazano, w jaki sposób dawni mieszkańcy zdobywali pożywienie, które rośliny zbierali i uprawiali, jakich używali przypraw. Zwiedzający mieli okazję wziąć udział w pokazach gotowania, pieczenia, konserwacji żywności oraz posmakować te wiktuały.

O historii jedzenia można było również posłuchać, była opowieść o tym, co jedli nasi przodkowie. Wobec zbliżającego się sezonu grzybiarskiego warto było dowiedzieć się, na co zwracać uwagę wybierając się z koszykiem do lasu. Była również okazja zapoznania się z wyrobami regionalnymi, w strefie wystawców zaprezentowali się wytwórcy z Pałuk. Najmłodsi dowiedzieli się tego wszystkiego biorąc udział w grze terenowej, w której musieli wcielić się w dawnych mieszkańców naszych ziem i zdobyć różnorodne produkty oraz nabyć umiejętności, by przetrwać zimę. Wędrując po biskupińskim rezerwacie między obiektami z różnych epok próbowaliśmy różne smaki, poznawaliśmy tajemne receptury, odtwarzano zapomniane przepisy. Swą wiedzą dzielili się również specjaliści z innych muzeów, w tym Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, Oddziału Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym, Muzeum Soli w Inowrocławiu czy Muzeum Toruńskiego Piernika.

Obozowisko łowców i zbieraczy (ok. 8 tys. lat temu) - kuchnia epoki kamienia oparta była o gospodarkę łowiecko-zbieracką. Organizatorzy zaprezentowali sposoby zdobywania pożywienia i przygotowywania posiłków, mogliśmy zobaczyć, w jaki sposób rozpalano ogień.

Osada pierwszych rolników (ok. 6 tys. lat temu) - ukazano, na czym polegało przejście z gospodarki łowiecko-zbierackiej do rolniczej. Zobaczyliśmy sposoby uprawy ziemi i używane w tym celu narzędzia. Była to również nie lada okazja, by spróbować sił w miotaniu oszczepem, również pokaz orki pradziejowej z udziałem wołów. Osada obronna na półwyspie – zwiedzający mieli okazję poznać życie mieszkańców, dowiedzieć się, co zmieniło w ich jadłospisie. Jakich używali narzędzi do uprawy ziemi i gdzie mieszkały ich zwierzęta? Jak robili mąkę? Była niepowtarzalna okazja udziału w ogniskowej biesiadzie, nauka samodzielnego mielenia ziarna na mąkę i pieczenia podpłomyków. Ciekawe były prezentacje, jakich ziół i roślin używali dawni mieszkańcy osady oraz w jaki sposób lepili własne naczynia.

Podczas festynu zapraszano również na wykłady popularnonaukowe, Była opowieść o tym, jakie produkty pojawiały się w jadłospisie dawnych mieszkańców naszych ziem (pt. “Krótka historia jedzenia na terenach ziem polskich”), a także na co zwracać uwagę wybierając się do lasu na grzyby (pt. „Jak odróżnić grzyby jadalne od niejadalnych”). Wioska piastowska - w tym miejscu dowiadywaliśmy się, jakie produkty spożywcze były dostępne w okresie formowania się państwa polskiego. Zobaczyliśmy, jak wypiekano chleb w piecu gospodarczym oraz podpłomyki na ognisku. Dowiedzieliśmy się więcej o dawnych sposobach konserwacji żywności, wędzeniu w dołach jamowych, czy soleniu. Na stoiskach rzemieślniczych zobaczyliśmy akcesoria kuchenne wykonane z różnych surowców, w tym z drewna, gliny i żelaza.

Chata Pałucka (2 poł. XVIII w.) - była okazja zobaczyć, czym charakteryzuje się kuchnia pałucka, dowiedzieć się co nieco o pszczelarstwie. W sobotę zobaczyliśmy również dawne sprzęty kuchenne wykorzystywane w naszym regionie.

Leśnicy tworzą małą historię

Punkt Lasów Państwowych - las od wieków był miejscem, w którym ludzie zdobywali żywność. Leśnicy opowiadali o zwierzętach, ich ochronie, a także o grzybach i innych owocach, które można znaleźć w lesie. Dobrze się stało, że na festynie nie zabrakło leśników z Gołąbek, którzy tradycyjnie biorą udział w najważniejszych wydarzeniach regionu. We wrześniu br organizowana jest XXV edycja festynu archeologicznego. To największa impreza roku, ale na rozgrzewkę, w dniach 24 - 25 sierpnia br, przygotowaliśmy małą ekspozycję. Wpisaliśmy się w hasło przewodnie organizatorów i zaprosiliśmy zainteresowanych do leśnego stoiska.

Namiot z logo Lasów Państwowych koło pawilonu muzealnego przyciągnął nie tylko zielenią. Dotrzymaliśmy obietnicy, były konkursy z nagrodami! Każdy miał szansę bliższego poznania tajemnic świata grzybów, przypomnieć sobie różnice między gatunkami jadalnymi i trującymi.

Do wygrania był przewodnik z najbardziej rozpoznawalnymi grzybami. Koło fortuny kręciło się bez przerwy, starsi i młodsi odpowiadali na liczne pytania z kategorii przyrodniczych, gospodarki leśnej, były również matematyczno - humanistyczne. Niektóre sprawiały problemy, najbardziej przykro było wysłuchiwać odpowiedzi, że lasów w Polsce ubywa! Zastanawiający jest brak refleksji, niedostatek edukacyjny, ignorowanie faktu, że lesistość Polski zwiększyła się do ok./ 30%. Żadna powierzchnia po wycince nie pozostaje bez młodego nasadzenia. Również po każdej klęsce żywiołowej, w rodzaju nawałnicy z 2017 roku, leśnicy nie pozostawiają lasu na łasce samej natury.

Na przykładzie Nadleśnictwa Gołąbki większość wylesionej przez huragan powierzchni (ok. 480 ha) została już odnowiona, a koniec tej akcji przewidujemy w 2020 roku. Obok koła fortuny powodzeniem cieszyła się również planszowa krzyżówka. Odpowiedzi na przyrodnicze pytania tworzyło hasło a zwycięzcy zyskiwali nagrodę – upominek.

Leśne stoisko obrane było oczywiści na zielono, pośród drzew i gałęzi ustawiono eksponaty wilka, koziołka i dzika. Okazy, jak żywe, wielu było chętnych do fotografii z mieszkańcami naszych lasów. Część najmłodszych uczestników z dużym respektem podchodziła do wilka, który szczerzy kły.

Gra terenowa - można było ją pobrać i wydrukować już w domu. Załączona mapka wskazywała miejsca, w których trzeba było wykonywać opisane zadania. Było ich dziesięć, każde kończyło się zdobyciem naklejki. Gdy uczestnicy zebrali wszystkie, w Centrum Obsługi Ruchu Turystycznego mogli odebrać upominek. Na leśnym stoisku zawieszono tabliczkę z nr 10, leśnicy sprawnie przetestowali wiedzę uczestników gry, którzy w większości poprawnie odpowiedzieli na pytania i otrzymali symboliczne upominki.

Biskupiński festyn kolejny raz dał satysfakcję leśnikom, którzy mieli okazję do licznych spotkań z mieszkańcami regionu o raz turystami z głębi kraju. Uczestnicy poszukując kontaktu z ludźmi lasu dzielili się swymi spostrzeżeniami, oczekiwaniami wobec gospodarzy. Okazuje się, że mimo niedostatków wiedzy, z troską podchodzą do przyrodniczego dziedzictwa swego regionu, interesują się losem naszych lasów.

JP