Asset Publisher Asset Publisher

Sadzimy młody las

Las to nie tylko drzewa. Zbiorowisko roślin drzewiastych w praktyce staje się szkieletem ekosystemu na coraz wyższym poziomie złożoności. Zapewnia nam tlen, oczyszcza powietrze, wpływa korzystnie na klimat, retencję wodną i samopoczucie istot żywych. Jest domem dla wielu gatunków roślin, grzybów i zwierząt. Dostarcza najbardziej ekologiczny surowiec, jakim jest drewno. To surowiec pożądany przez człowieka, który najlepiej czuje się w jego otoczeniu.

Polscy leśnicy każdego roku sadzą ok. 500 milionów drzew. Mimo że czasem wysiłek wielu pokoleń niszczą klęski żywiołowe, sadzenie trwa, lasów w Polsce przybywa. Zajmują one już blisko jedną trzecią powierzchni naszego kraju. Drzewa są jednak potrzebne wszędzie tam, gdzie żyjemy, nie tylko w lesie. W Nadleśnictwie Gołąbki wysadzamy każdej wiosny ok. 1 mln małych drzewek, kilkanaście gatunków lasotwórczych, najchętniej rodzimych i domieszkowych. Po latach sama natura wnosi do tego składu wartość dodaną. Za sprawą siedliska, mikroorganizmów, przybywa relacji budujących różnorodność biologiczną zbiorowiska.

Dziś z dumą podkreślamy, że w Polsce lasów przybywa, od zakończenia wojny systematycznie rośnie ich powierzchnia. W 1945 r. lesistość nie sięgała 21%, dziś jest na poziomie ok. 30%. I choć ten wskaźnik jest nieco niższy od średniej europejskiej (ok. 34%), to jednak ponad 9 mln ha drzewostanów lokuje Polskę w czołówce. Pod względem zasobów przypadających na jednego mieszkańca daleko nam (0,24 ha) do krajów skandynawskich, gdzie przypada 3-4 ha lasu na każdego Szweda lub Fina. Warto przy tym podkreślić, że pod względem bioróżnorodności zdecydowanie wyróżniamy się na tle zasobów, którymi dysponują inne kraje.

Wspólne dobro, jakim są lasy, to niezbędny czynnik równowagi ekologicznej, czyste powietrze, niezwykle ważna retencja wody. To także miejsce, w którym można odpocząć od codziennego zgiełku, wypełniające wiele innych funkcji w ramach społecznej roli gospodarki leśnej. Wielu z nas przekonało się o tym podczas pandemii, właśnie dlatego musimy dbać o lasy. Ludzie w zielonych mundurach, wspierający ich wolontariusze, pragną, aby ta troska była czymś powszechnym. Na co dzień mamy liczne przykłady takiej postawy, wielu Polakom na sercu leżą zielone płuca planety. Ale widzimy też zachowania nieodpowiedzialne, zaśmiecanie lasów, emisje cieplarnianych gazów, obserwujemy masowe wymieranie gatunków. Każda kampania wiosennego sadzenia lasu jest okazją podzielenia się sukcesem odbudowy lasów zniszczonych przez nawałnicę z sierpnia 2017 roku. Żywioł mocno nadwerężył kondycję pałuckich lasów. Po 3,5 roku trudnych zmagań wiemy, że powaliło ok. 285 tys. m3 drewna, w tym całkowicie na pow. prawie 500 ha. Obraz zaburzeń w leśnych ekosystemach był niespotykany, w pasie nawałnicy znalazły się drzewostany głównie z przewagą sosny. Wichura nie oszczędziła również obiektów chronionych, spośród których najbardziej zdewastowany został rezerwat Mięcierzyn. Tutejsi leśnicy już następnego dnia przystąpili do usuwania skutków, zaangażowano dostępne siły i środki. Do końca ubr uporządkowano praktycznie wszystkie powierzchnie zniszczone w 2017 roku. W ten sposób tutejsi leśnicy zamienili klęskę na sukces …

Kontynuując misję wspierania naszych lasów, gołąbkowscy leśnicy podjęli kolejną inicjatywę. W środę 21 kwietnia br zorganizowali akcję sadzenia drzew dla uczczenia dnia leśnika i drzewiarza, święta lasów, dnia ziemi. Kumulacja tych obchodów daje wiele okazji włączenia się do przedsięwzięć na rzecz naszego środowiska. Do czynu społecznego stanęło kilkunastu pracowników biura, stawili się na powierzchni przygotowanej przez leśniczego L. Mięcierzyn - Pana Piotra Kłosina.

Oddział nr 188Ak został wcześniej zaorany w bruzdy, spulchnione na dnie, gleba zachowała sporo wilgoci po niedawnych opadach. Idealne warunki do sadzenia drzew, wielu gatunków, my zabraliśmy się za daglezję, buka, drzewa owocowe, w dołki pod łopatę. Gospodarz zaprojektował strukturę zmieszania, oznakował miejsca dla poszczególnych gatunków. Pogoda sprzyjała, atmosfera swobody uwolniona od biurowej rutyny, pół hektara zasadzone w trzy godziny. Ze względu na zagrożenia pandemiczne pracę zorganizowano w reżimie sanitarnym. Były odstępy między sadzącymi parami, na pobliskiej szkółce zaplecze sanitarne ze środkami dezynfekcyjnymi. Dystans ułatwiała przygotowana powierzchnia, wyorane bruzdy dzieliła odpowiednia odległość.

Po kilku godzinach pracy z wszyscy z przyjemnością skorzystali z posiłku przy ognisku na szkółce. Wymiana wrażeń dotyczyła najczęściej rywalizacji, która para wykazała się najlepszymi wynikami. Za rok będzie okazja sprawdzić efekty naszej pracy, wzrastający młody las będzie najlepszym dowodem naszego zaangażowania.

JP