Asset Publisher Asset Publisher

NIELEGALNY PROCEDER UDAREMNIONY

Współpraca myśliwych oraz leśników przyczyniła się do likwidacji nielegalnego punktu, w którym bezprawnie chwytane były skrzydlate drapieżniki.

Kłusownictwo

          W drugiej połowie kwietnia 2021 roku myśliwi z Koła Łowieckiego „Dzik” prowadzący gospodarkę łowiecką na terenie leśnictwa Wycinki w Nadleśnictwie Miradz poinformowali miejscowego leśniczego o znalezieniu zastawionej pułapki z przynętą, którą stanowiły dwa żywe gołębie hodowlane. Leśniczy po zbadaniu doniesienia poinformował Straż leśną. Pułapka zlokalizowana była na polu, w pobliżu krzewów, kilkadziesiąt metrów od ściany lasu. Na miejsce wezwana została także Policja.

          Był to ewidentny przypadek kłusownictwa polegający na chwytaniu prawnie chronionych gatunków ptaków z jastrzębiem na czele.

             Jastrząb - zuchwalec

Jastrzębie, zwłaszcza wędrowne, młodociane ptaki są bardzo „zuchwałe” w prowadzeniu polowania. Potrafią, nie zważając na grożące im niebezpieczeństwa polować np. na gołębie (w tym hodowlane) tuż przy ludzkich siedzibach. Już kilkadziesiąt lat temu w swoim nieśmiertelnym dziele „Ptaki ziem polskich” prof. Jan Sokołowski pisał o desperackich atakach jastrzębi, które potrafiły w pogoni za upatrzoną ofiarą wpaść do domu przez okno, wybijając przy tym szybę.

         Przełomowy rok 1975

       W Polsce do 1975 roku myśliwi mogli legalnie chwytać i polować na trzy gatunki ptaków, zwanych niegdyś drapieżnymi. Były to wspomniany jastrząb zwany gołębiarzem, jego mniejszy krewniak krogulec oraz błotniak stawowy. Wymienione trzy gatunki „szponiastych” według ówczesnego prawa były uznawane jako szkodniki łowieckie, a za ich zabicie (po ukazaniu dowodu – odciętych szponów) wypłacane były nawet gratyfikacje.

        Na szczęcie prawo się zmieniło i od 1975 roku gatunki te zostały wciągnięte do grupy pozostałych ptaków szponiastych jako prawnie chronione. Osoba, która nadal próbuje chwytać i zapewne zabijać jastrzębie w świetle aktualnego prawa wykonuje proceder zwany kłusownictwem a dodatkowo pozostaje na bakier z prawem wynikającym z Ustawy o ochronie zwierząt. Chodzi o umieszczone jako przynęta żywe gołębie, których traktowanie w taki sposób do humanitarnych nie należało, a Ustawa ta mówi m.in. o niehumanitarnym i okrutnym traktowaniu zwierząt jako czynach karalnych.

           Opisanym przypadkiem zajęła się Policja, która prowadzi w tej sprawie postępowanie.