Asset Publisher Asset Publisher

Choinka dla Torunia

Od lat tradycją jest, że przed Świętami Bożego Narodzenia do Torunia przyjeżdża choinka z Nadleśnictwa Golub-Dobrzyń. Drzewo staje w najbardziej rozpoznawalnym miejscu grodu Kopernika – tuż przy pomniku słynnego astronoma, nieopodal ratusza staromiejskiego. Nie inaczej było i w tym roku.

Choinka jest darem Lasów Państwowych dla miasta i wspólną akcją leśników oraz Dziennika Toruńskiego Nowości. – Ta choinka przynosi kawałek lasu do ludzi. Cieszymy się, że jako leśnicy możemy włączyć się w tworzenie świątecznej atmosfery w mieście – mówi nadleśniczy Robert Paciorek. – Jednak nie tylko o atmosferę chodzi. Naturalne drzewo jest fragmentem w pełni odnawialnych zasobów leśnych. Jest też deklaracją naszej odpowiedzialności za gospodarowanie lasami gwarantujące ciągłość użytkowania lasów, ich trwałość i ochronę oraz powiększanie tych zasobów – dodaje nadleśniczy.

W tym roku na terenie Nadleśnictwa Golub-Dobrzyń posadzono ponad 921 tysięcy drzewek w ramach tzw. odnowień, z czego połowa to gatunki liściaste. Dodatkowo 19 tys. sadzonek trafiło na zalesienie 9 hektarów gruntów porolnych. Leśnicy założyli też kolejną, nową plantację choinkową, która będzie dostarczać choinki na potrzeby lokalnej ludności. Choć, świerk jako gatunek ma ze względu zmiany klimatu coraz trudniejsze warunki do rozwoju, to leśnicy wciąż go wprowadzają w miejscach gwarantujących wilgoć.

W poszukiwaniu choinki w tym roku brali udział leśnicy z leśnictwa Cieszyny. – Wybranie właściwego drzewa wcale nie jest łatwe – mówi miejscowy leśniczy Hubert Mazurek. – Jako gospodarze znamy każdy kawałek lasu i wiemy, gdzie szukać sporych świerków, jednak nie każde drzewo nadaje się do tego, aby być ozdobą miasta. Musi być nie tylko odpowiednio wysokie, ale i foremne oraz ugałęzione do samej ziemi – dodaje.

Ten 31-letni świerk rósł na siedlisku tzw. boru mieszanego świeżego, czyli w umiarkowanie żyznym i wilgotnym miejscu, a jego wysokość wynosiła według pomiaru wysokościomierzem 14 metrów. Ścinkę i załadunek na specjalnie przygotowany samochód należało przeprowadzić najdelikatniej, aby nie połamać bocznych gałęzi.

Już teraz leśnicy myślą nie tylko o kolejnych choinkach, które za kilka lat zagoszczą w naszych domach, ale także o wszystkich lasach, które podziwiać będą nasze dzieci oraz wnuki.