Asset Publisher
Bombowe znalezisko w Borach Tucholskich
Polskie lasy skrywają wiele tajemnic. Często związane są z nimi ciekawe, a czasami tragiczne historie. Jedną z takich historii poznał leśniczy Adam Cymerys z Nadleśnictwa Zamrzenica.
W czasie drugiej wojny światowej, na terenie obecnego leśnictwa Leontynowo, znajdowały się magazyny broni i amunicji armii niemieckiej. Gdy zimą na przełomie lat 1944/1945 Niemcy wycofywali się z tych terenów postanowili zniszczyć zawartość magazynów. Ogromne ilości amunicji i materiałów wybuchowych złożono na zamarzniętym jeziorze. Potężny wybuch miał zniszczyć wszystko, czego nie udało się zabrać uciekającym żołnierzom. Eksplozja była tak ogromna, że fala uderzeniowa wybiła szyby w domach znajdujących się w pobliskiej miejscowości.
Fragmenty zniszczonej amunicji spadały daleko od miejsca detonacji. Część zatonęła pod roztrzaskanym lodem. Okazało się jednak, że nie tylko bezużyteczne żelastwo zostało porozrzucane po okolicznych lasach. Bowiem eksplozja wyrzuciła w powietrze pociski, które nie uległy zniszczeniu.
Co jakiś czas leśnicy, pracownicy leśni, czy też okoliczni mieszkańcy odnajdują ślady i pozostałości po tamtym wydarzeniu. Ostatnie takie znalezisko miało miejsce podczas tegorocznego, wiosennego sadzenia lasu. Pracownicy zakładu usług leśnych natrafili na bombę z czasów wojny. Prace natychmiast wstrzymano.
Znając historię zniszczonych magazynów amunicji, leśniczy z Leontynowa stwierdził, że konieczne jest sprawdzenie terenu przed przygotowaniem gleby pod przyszłe nasadzenia. Przygotowanie takiej powierzchni wymaga zastosowania pługa, który mógł natrafić na niewybuch i spowodować detonację. Żeby mieć pewność, że miejsce jest bezpieczne, leśnicy wezwali saperów.
Okazało się, że obawy leśniczego były uzasadnione. Obok niezliczonej ilości złomu, w trakcie prac saperskich, wykopano pociski i ponad dwadzieścia zapalników. Największym znaleziskiem była bomba lotnicza, której waga przekroczyła 250 kg!
Gdyby nie znajomość historii i przeczucie leśniczego Adama, mogło dojść do tragedii. Dzięki sprawnej akcji leśników i saperów już w przyszłym roku będą tam rosły młode drzewka.