Asset Publisher Asset Publisher

„Inka. Są sprawy ważniejsze niż śmierć” szczególny film, nie tylko dla leśników

Inka jest przedstawicielem tysięcy leśników i ich rodzin, którzy podczas i po II wojnie światowej walczyli z okupantami o niepodległą Polskę.

W przeddzień Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, 28 lutego 2017 roku, odbył się w Toruniu w Auli Franciszkańskiego Liceum Ogólnokształcącego pokaz filmu pt. „Inka. Są sprawy ważniejsze niż śmierć" w reżyserii Jacka Frankowskiego. Propozycja radnego Torunia Wojciecha Klabuna, pokazania tego filmu w ramach Dni Pamięci spotkała się z zainteresowaniem mieszkańców miasta. W projekcji uczestniczyła również kilkunastoosobowa grupa leśników z terenu Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu.

Film o Danucie Siedzikównie – Ince powstał na zlecenie Centrum Informacyjnego Lasów Państwowych. Postać Inki jest szczególnie bliska leśnikom. Wychowała się w rodzinie leśnej, jej ojciec był leśniczym w leśnictwie Olchówka na Podlasiu. Zesłany na Syberię w 1940 roku, skrajnie wyczerpany, dostał się później do Armii Gen. Władysława Andersa i zmarł na szlaku, pochowany w Teheranie w 1943 roku. Mama służyła w siatce terenowej AK. Została zamordowana przez Gestapo w lesie pod Białymstokiem i pogrzebana w nieznanym do dziś miejscu.

Film opowiada o dramatycznych losach młodej dziewczyny. Po śmierci ojca i matki rozpoczęła pracę w Lasach Państwowych. W tym samym czasie złożyła przysięgę w Armii Krajowej i działała w jej szeregach, jako sanitariuszka. Później, współpracowała z poakowską siatką antykomunistycznej partyzantki w Narewce, kierowaną przez Stanisława Wołoncieja „Konusa". W czerwcu 1945 roku została aresztowana przez grupę NKWD-UB wraz z innymi pracownikami Nadleśnictwa Narewka. Odbita z konwoju przez patrol „Konusa", została sanitariuszką w jego oddziale, a następnie w oddziałach por. Jana Mazura „Piasta", por. Mariana Plucińskiego „Mścisława" i w szwadronie ppor. Zdzisława Badochy „Żelaznego". Po zdemobilizowaniu oddziału we wrześniu 1945 roku, rozpoczęła naukę w salezjańskim gimnazjum w Nierośnie. Stefan Obuchowicz (ojciec chrzestny), leśniczy z olsztyńskiej dyrekcji Lasów Państwowych, załatwił jej dokumenty na fałszywe nazwisko, aby uchronić ją przed komunistycznym Urzędem Bezpieczeństwa. Podjęła pracę w Nadleśnictwie Miłomłyn, jako kancelistka. Po zakończeniu wojny nadal walczyła o niepodległą Polskę. W marcu 1946 roku dołączyła ponownie do szwadronu „Żelaznego", który operował w Borach Tucholskich oraz na Warmii i Mazurach. Ostatnim zadaniem Inki był wyjazd po zaopatrzenie medyczne do Gdańska. W nocy z 19 na 20 lipca została aresztowana.  By zmusić ją do zeznań i wydobyć informacje na temat działalności oddziałów „Łupaszki" zastraszano ją, poniżano i torturowano. Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Gdańsku z 3 sierpnia 1946 roku została skazana na karę śmierci wraz z Feliksem Salmonowiczem ps. Zagończyk. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 roku. Inka nie miała jeszcze wówczas nawet osiemnastu lat.

We wrześniu 2014 roku środowiska patriotyczne zelektryzowała informacja o znalezieniu, przez ekipę prof. Krzysztofa Szwagrzyka z IPN, na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku grobów ofiar komunistycznych wyroków sądowych, wśród których mogły znajdować się szczątki Inki i Zagończyka. W Dniu Żołnierzy Wyklętych 1 marca 2015 roku IPN oficjalnie potwierdził znalezienie ich szczątków. W miejscu odnalezienia grobów 13 kwietnia 2015 roku, odbyła się uroczystość odsłonięcia tablic wmurowanych w chodnik, który przebiega nad miejscem pierwotnego pochówku. Uroczysty pogrzeb Inki i Zagończyka z udziałem najwyższych władz państwowych odbył się na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku.

W końcowych scenach dokumentu filmowego znajduje się wypowiedź Kasi Szpilewskiej uczennicy Liceum Ogólnokształcącego nr 1 we Wrocławiu noszącego imię Danuty Siedzikówny, z której reżyser Jacek Frankowski zaczerpnął tytuł filmu.

- Nie głosowałam na Inkę w tym plebiscycie, jak mieliśmy wybierać patrona naszej szkoły, dlatego, że nie znałam jej życiorysu, ale z biegiem czasu, jak zaczęłam poznawać jej historię, to stwierdziłam, że jest naprawdę wartościową osobą, ponieważ uważam, że żadnego z nas nie byłoby stać na takie poświęcenie, na jakie ona się zdobyła. W wieku 17 lat, całe życie było przed nią. Była to młoda dziewczyna, młodsza od nas, natomiast wolała nie wydać swoich kolegów i wolała zginąć dla dobra czegoś większego, czegoś bardziej wartościowego niż jej własne życie.

Filmowy komentarz wprowadzający widzów w historię życia Inki zaczyna się od słów: - Danuta Siedzikówna „Inka", sanitariuszka V Wileńskiej Brygady AK dowodzonej przez legendarnego mjr. Zygmunta Szendzielarza Łupaszkę, zamordowana przed osiągnięciem pełnoletniości, na mocy zbrodniczego wyroku komunistycznego sądu, stała się symbolem niezłomnej postawy, w sytuacji grożącej utratą życia, w obronie wartości zawartych w haśle: Bóg, Honor, Ojczyzna. Słowa Inki wypowiedziane z całą świadomością zbliżającej się egzekucji: „Powiedzcie mojej Babci, że zachowałam się jak trzeba" stały się wzorcem wyboru postaw życiowych, w których są sprawy ważniejsze niż śmierć.