Asset Publisher Asset Publisher

Co każdy leśnik-brakarz wiedzieć musi

W dniach 2-13 września br., 40 leśników z terenu Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu odbyło z sukcesem kurs brakarski. Wszyscy bowiem otrzymali zaświadczenia o ukończeniu kursu. A łatwo nie było…

Uczestnikami kursu brakarskiego byli leśniczowie, podleśniczowie, inżynierowie nadzoru, strażnicy leśni, pracownicy marketingu… Najliczniejszą grupę kursantów „wystawiło” Nadleśnictwo Zamrzenica.

Kurs brakarski przeznaczony był dla osób, które chcą nauczyć się w jaki sposób szacować jakość drzew na pniu oraz klasyfikować, manipulować i odbierać surowiec drzew.Przeprowadzono 80 godzin szkoleniowych, w ciągu 10 dni spędzonych na terenie Ośrodka Szkoleniowo-Wypoczynkowego w Solcu Kujawskim. Kierownikiem kursu był Rafał Adamkowski, brakarz regionalny z Wydziału Gospodarki Drewnem RDLP w Toruniu. Kadrę instruktorską oprócz wymienionego kierownika, stanowili brakarze z RDLP w Katowicach: Sławomir Miłoch i Artur Kaźmierski oraz Marcin Czopik z RDLP Krosno. Cenne informacje na temat aktualnej sytuacji na rynku drzewnym przekazane zostały uczestnikom przez naczelnika Wydziału Gospodarki Drewnem RDLP w Toruniu, Dariusza Meyera. Zaś wsparcia merytoryczno-praktycznego udzielił Michał Klafczyński, brakarz toruńskiej dyrekcji.

Leśnik liczy drzewa w lesie …

Najbliżej tej powszechnej opinii jest chyba fach brakarza.

Leśnik liczy, mierzy i ocenia jakość. Wycinkę drzew planuje. Mierzy szerokość pni drzew, sprawdza ilość sęków (ślady widoczne na boku drewna po okrzesaniu pnia z gałęzi), drewno dotyka by wyczuć najmniejsze guzy, zgrubienia. Ale o ile wymiary można zmierzyć, tak ocena jakości wymaga specjalistycznej wiedzy.

Określając wymiary i oceniając wady drewna, brakarz klasyfikuje je do odpowiednich grup zwanych w języku leśników sortymentami. Podział na sortymenty nazywany jest manipulacją i wykonywany jest najczęściej w lesie przez leśniczego. To on wskazuje pilarzowi miejsca, w których drewno należy przeciąć. Z jednego drzewa można uzyskać kilka różnych sortymentów.

Zobaczyć w drewnie skrzypce

Najgrubsza, dolna część drzewa, bez sęków i krzywizn, może po ścięciu trafić do tartaku, gdzie przeciera się ją na belki i deski. Może być wykorzystana w meblarstwie jako sortyment cenny jak sklejka czy okleina (fornir), których „rysunek” zdobi nasze meble. Z tej części drzewa wyszukuje się drewno o wyjątkowych parametrach, jak np. drewno rezonansowe. Z niego to powstaną skrzypce. Do budowy tego instrumentu wykorzystuje się drewno klonu jawora. I to właśnie z  drewna tego gatunku zbudowano niegdyś słynnego konia trojańskiego! Cechą wyróżniającą jawora na tle innych klonów jest jego charakterystycznie spękana kora, którą brakarze nazywają „rybią łuską”.

Kolejne cieńsze i sękate fragmenty pnia wykorzystywane są jako papierówka, czyli drewno, z którego w celulozowni robi się papier. Inne fragmenty mogą służyć do celów opałowych.

Leśnik musi posiadać umiejętność sprawnej manipulacji. Tak, by nie zmarnować lecz wykorzystać tkwiący w drewnie potencjał, jego supermoc. Innymi słowy… Leśnik widzi co w „drewnie piszczy”. Wie, które zmiany w drewnie to już wada. Wie jak tę wadę zmierzyć. A potem jak to drewno z wadą wycenić.

Wbijając drewno do głowy

Poprawny pomiar zgnilizny rozproszonej… Różnica między sękiem „rogowym” od „sarniakiem”? Blacha, pasierb, portki, zabitka, fałszywa twardziel… To nie „grypsy” z więziennej celi, ale charakterystyczne dla leśników-brakarzy język określający cechy, wady drewna. Kursanci poznali tę „gwarę” od podszewki w trakcie zajęć terenowych.

Praktyka w terenie odbywała się w kilkuosobowych podgrupach, każda z nich miała swojego opiekuna-instruktora. Kursanci klasyfikowali surowiec zgromadzony na placu manipulacyjnym. Przygotowano kilkadziesiąt sztuk dłużyc. Różnorodność gatunków niemal przytłoczyła kursantów w pierwszym terenowym dniu kursu. Wielu z przybyłych leśników, przyzwyczajona jest do pracy w borach, gdzie głównym gatunkiem jest sosna.

Sęk w tym, by „nie pękać” przy odbiórce drewna liściastego. Dąb, buk, jawor, topola, olcha… Rozpoznawanie gatunków to aperitif do tego, co uczestnicy manipulowali w ostatnich dniach kursu. WA1, WB1, WA0 standard… symbole sortymentów po szczegółowych oględzinach i pomiarach, sypały się jak z rękawa.

Między normami

Drewno okrągłe ma określone parametry jakościowo-wymiarowe, od których zależy cena danej sztuki. Polskie Normy, Ramowe Warunki Techniczne na Drewno Okrągłe i inne dokumenty, określają jakość surowca drzewnego i warunkują tym samym jego ewentualne przeznaczenie. Znajomość norm pozwala uniknąć ewentualnych reklamacji drewna. Bo przecież leśnik i drzewiarz to partnerzy.

Wyjątkową okazją do partnerskiego dialogu była wycieczka, zorganizowana w trzecim dniu kursu do Bydgoskich Zakładów Sklejek „Sklejka-Multi”. To cenne doświadczenie, gdy leśnik widzi co dzieje się z wymanipulowanym przez niego drewnem. Co z konkretnego kawałka drewna powstaje.

Jednostki organizacyjne Lasów Państwowych organizują kursy dla swoich pracowników, dające możliwość legitymowania się uprawnieniami odpowiadającymi III, II
i I klasie brakarskiej,
a także klasie instruktorskiej. Klasę brakarską można podwyższać co 2 lata.

Co każdy brakarz wiedzieć musi
Każdy zarośnięty sęk, każda krzywizna, uszkodzenie mechaniczne, pozostawia ślad w drewnie, nadaje mu specyficzne właściwości i przydatność do zastosowania. Podobnie i ten kurs, pozostawi wymierny ślad w jego uczestnikach. To nie był łatwy czas. Wymagał opanowania dużej ilości materiału szkoleniowego, wyzwalał stres w obliczu egzaminacyjnych zmagań. I choć zdobyciem trzeciej klasy brakarskiej mogą poszczycić się co niektórzy kursanci, wszyscy zdobyli umiejętności niezbędne do codziennej, fachowej pracy w lesie. Zarówno zaświadczenia, jak i klasy brakarskie rozdano w doniosłej oprawie. Wręczenia dokonał Zastępca Dyrektora ds. Ekonomicznych, Jacek Krzyżanowski.


Za zaangażowanie, profesjonalny przekaz wiadomości z zakresu brakarstwa oraz wyśmienitą organizacje szkolenia, kursanci złożyli organizatorom wyrazy uznania.